Ceny za ubezpieczenie OC spadły prawie o 10 procent. Jest to z pewnością świetna informacja dla kierowców, którym w tych trudnych czasach przyda się oszczędność w każdym aspekcie. Aktualnie obserwujemy najwyższy spadek cen od 2017 roku, co z pewnością jest pozytywną informacją dla kierowców. Jak to jednak dokładnie wygląda?
Ceny za ubezpieczenie OC znacznie spadają
Ceny OC spadają raz za razem od 2017 roku. Takiego spadku, jaki obserwujemy jednak teraz jeszcze nie było. Średnia cena polisy, jak czytamy w serwisie Rankomat.pl, wynosi teraz około 615 złotych. Jest to zatem spadek o 66 złotych w porównaniu do tego, co obserwowaliśmy w ostatnich sześciu miesiącach. Prezes wyżej wspomnianego serwisu – Tomasz Masajło przyznał, że kierowcy dzięki spadkom mogli zaoszczędzić na ubezpieczeniu jednak nawet 130 złotych. Wystarczyło jedynie przed zakupem polisy porównać oferty u różnych ubezpieczycieli.
Ceny za ubezpieczenie różniły się nieco w zależności od regionu. Najwięcej za ubezpieczenie, mimo zniżek, o których pisaliśmy, płacili kierowcy z województw pomorskiego i mazowieckiego, którzy odpowiednio musieli zapłacić 698 i 670 złotych. Najniższe ceny z kolei były w województwie opolskim, podkarpackim i świętokrzyskim, gdzie za OC kierowcy z tamtych regionów płacili 507, 512 i 544 złote. Co jest jednak pocieszające – w żadnym z regionów cena za ubezpieczenie nie przekroczyła 700 złotych. Najwyższe obniżki odnotowano w województwie dolnośląskim i opolskim, gdzie koszt ubezpieczenia spadł nawet o 12 procent.
Wrocław zdecydowanie najdroższym miastem. Najtaniej jest w Opolu
Przejdźmy teraz jeszcze na chwilę do statystyk odnoszących się do konkretnych miast. Tutaj najdrożej wypada Wrocław, gdzie polisa kosztowała średnio 821 złotych. W porównaniu do Opola, gdzie kierowcy za składki płacili 558 złotych jest to dosyć znaczna różnica. Duża różnica, jeśli chodzi o cenę wynikała także z wieku kierowców. 18 i 19 latkowie musieli płacić średnio 2129 zł, natomiast 64-latkowie jedynie 488 złotych. Najtańszym samochodem, jeśli chodzi o składki ubezpieczeniowe była Toyota, a najdroższym BMW.
I co o tym sądzicie, spodziewaliście się tego, czy jednak statystyki nieco was zaskoczyły? Jak widać w każdym regionie ceny wyglądają nieco inaczej, przez co jedni mają więcej szczęścia, a inni muszą płacić nieco więcej z powodu „niekorzystnego miejsca zamieszkania”.
źródło: rankomat.pl