Do kuriozalnej sytuacji doszło 19 stycznia w Wałbrzychu. Jak poinformowało TVN24 w godzinach wieczornych jeden z kierowców wezwał policję z powodu domniemanej kradzieży samochodu. Mężczyzna był jednak kompletnie pijany – miał we krwi ponad 3 promile!
Okazało się, że miał we krwi aż 3 promile!
Mężczyzna twierdził, że zaparkował samochód w danym miejscu, a po jego powrocie już go tam nie było. Funkcjonariusze nie ukrywali jednak zaskoczenia po przybyciu na miejsce zdarzenia. Kierowca był kompletnie pijany i miał problemy z wypowiedzeniem kilku zdań. Policja postanowiła zbadać sprawę.
Funkcjonariusze sprawdzili nagranie z monitoringu, na którym jasno było widać, że kierowca faktycznie zaparkował tam gdzie mówił. Mężczyzna jednak już wtedy był kompletnie pijany – zataczał się i zapomniał, gdzie zostawił samochód. Po badaniu alkomatem okazało się, że „kierowca” miał we krwi aż 3 promile!
Prawo jazdy stracił już wcześniej
32-latek został ostatecznie zatrzymany i o jego dalszym losie zadecyduje sąd. Policja chciała mu odebrać prawo jazdy, ale okazało się, że stracił je już wcześniej. Za co? Oczywiście za jazdę po alkoholu!