Często słyszy się o protestach, marszach i firmach wychodzących na ulicę, by strajkować. Protest traktorów to jednak dość niecodzienna sytuacja, która odbiła się szerokim echem w światowych mediach.
W holenderskiej Hadze kierowcy zmagali się z najgorszym korkiem, jaki prawdopodobnie można sobie wyobrazić. W porannych godzinach szczytu kierowcy musieli stać w kolejkach sięgających 1000 kilometrów.
Protest dotyczył obwiniania rolników za odpowiedzialność za problemy z emisjami i tlenkiem azotu. W Holandii toczy się aktualnie gorąca debata na temat tego, czy jest to zgodne z prawdą.
Never underestimate a Dutch farmers passion #boerenprotest #nofarmersnofood pic.twitter.com/UTr9Fhp8XC
— anna holligan 🎙 (@annaholligan) October 1, 2019
Ciągniki pojawiły się na ulicach we wtorek rano. Nie jest znana ich dokładna liczba, jednak policja szacuje przynajmniej 2200 rolników uczestniczących w protestach. Rolnicy spotkali się na polu pośrodku Hagi, gdzie wciąż kontynuowali protest. W jego trakcie wiele traktorów było widocznych także na wiejskich i głównych drogach w okolicach Hagi.
Apparently there is some sort of Dutch farmer revolution popping off… 2-3,000 tractors causing MAYHEM in the Netherlands 🇳🇱 #boerenprotest pic.twitter.com/bqSyxmqveJ
— Swig (@OldRowSwig) October 1, 2019