Hiszpański dziennik „Marca” opublikował zestawienie kosztów, jakie zespoły F1 poniosły w tym sezonie, musząc naprawiać szkody wyrządzone przez błędy kierowców. Wysoko w tym raporcie znajduje się Robert Kubica, który zajmuje szóste miejsce.
Polak miał dość poważną przygodę w trakcie kwalifikacji do kwietniowego wyścigu Grand Prix Azerbejdżanu. Wówczas rozbił bolid zahaczając o barierę po wewnętrznej stronie jednego z zakrętów. Za naprawdę samochodu Kubicy jego zespół musiał zapłacić aż 1,235 mln dolarów.
Także w trakcie weekendu wyścigowego w Azerbejdżanie swój bolid uszkodził George Russell. Brytyjczyk najechał na wystającą studzienkę kanalizacyjną. Tutaj Williams musiał wyjąć z kieszeni 1,277 mln dolarów, choć organizator za swój błąd przeprosił i obiecał zwrócić pieniądze za poniesione straty.
Najbardziej kosztownym kierowcą w całej stawce jest Pierre Gasly. Red Bull wydał już na ”przygody” Francuza aż 3,5 mln dolarów kosztów. To kolejny kamień u nogi młodego kierowcy, który najprawdopodobniej pożegna się z zespołem po tym sezonie.
Koszty napraw bolidów poszczególnych kierowców w obecnym sezonie Formuły 1:
- Pierre Gasly – 3,503 mln dolarów
- Alexander Albon – 3,141
- Kevin Magnussen – 2,511
- Lance Stroll – 2,176
- George Russell – 1,277
- Robert Kubica – 1,235
- Charles Leclerc – 1,201
- Sebastian Vettel – 1,197
- Lewis Hamilton – 1,197
- Valtteri Bottas – 1,169
- Romain Grosjean – 1,002
- Antonio Giovinazzi – 1,001
- Danił Kwiat – 0,892
- Sergio Perez – 0,769
- Nico Hulkenberg – 0,603
- Lando Norris – 0,585
- Max Verstappen – 0,543
- Daniel Ricciardo – 0,433
- Carlos Sainz – 0,415
- Kimi Raikkonen – 0
Sky Sports: Kubica ma już tylko jednego konkurenta w walce o fotel na przyszły sezon