Ubiegłe Grand Prix dla Roberta Kubicy było niezwykle frustrujące. Wszystko przez zamieszanie z nowym przednim skrzydłem, które Polak testował w treningu, a nie otrzymał go na kwalifikację i wyścig. Nasz kierowca jasno dał do zrozumienia w mediach, że problemem nie był sam fakt odebrania go, lecz sposób w jaki została podjęta decyzja.

Decyzja jak nieoficjalnie wiadomo zapadła odgórnie. Sęk jednak w tym, że we wszystkim pominięto Polaka, co wywołało u niego oburzenie. Nic dziwnego, że pytany o nowe skrzydło na Grand Prix Meksyku podchodzi do tematu zdawkowo, a wręcz lekceważąco.

Robert Kubica: Szczerze mówiąc, nawet nie pytałem o nowe przednie skrzydło przed tym wyścigiem. Myślę, że musimy zobaczyć jaka będzie sytuacja, a następnie wyjedziemy na tor z tym, co mamy do dyspozycji. Nie chcę wnikać w szczegóły, to wszystko.  Odczucia były lepsze, co było zaskoczeniem, ponieważ nie spodziewaliśmy się takiej poprawy. To było trochę dziwne. Bo nie zakładasz postępu, a okazuje się, że jest on dość widoczny. Także odblokowało ono coś więcej. Prawdopodobnie będziemy je dalej sprawdzać i możemy potem będziemy z niego korzystać. Sytuacja mnie nauczyła, by patrzeć na sytuację dzień po dniu. To lepsze rozwiązanie.

Pierwszy trening przed Grand Prix Meksyku odbędzie się w piątek o godz. 17:00. Drugi natomiast o 21:00. W sobotę kierowcy Formuły 1 wyjadą na tor o godz. 17:00, a o godz. 20 rozpoczną się kwalifikacje. Niedzielny wyścig ruszy o godz. 20:10.

Raikkonen zgasił Hamiltona: Przyjechaliśmy tu palić paliwo, a jak nie to siedźmy w domu