Lewis Hamilton dość aktywnie w ostatnim czasie udzielał się w mediach społecznościowych, twierdząc, że weganizm jest jedyną drogą do uratowania naszej planety
. Z kolei po tym, jak pojawił się w Meksyku dodał, że planuje do końca roku osiągnąć neutralność węglową.
Walka mistrza świata o planetę brzmi dość absurdalnie. Kierowca Mercedesa jakby zapomniał, że w trakcie weekendów wyścigowych spala znaczną ilość paliwa. A przecież nie jeździ zapewne wyłącznie w samej F1, a również prywatnie. Kuriozum wypowiedzi Brytyjczyka dość dosadnie skomentował nie kto inny jak kierowca Alfy Romeo.
Kimi Raikkonen: Każdy stara się coś robić, by pomóc w tym zakresie. Zakładam jednak, że jako kierowcy Formuły 1 nie znajdujemy się na najlepszej pozycji startowej. Mam na myśli, że jesteśmy tu po to, aby spalać paliwo. Po co? Byśmy mogli wiedzieć kto będzie pierwszy, drugi, a kto trzeci. To poważny problem, ale nie jestem pewny, byśmy byli odpowiedni do komentowania tej sprawy. Gdybyśmy byli konsekwentni, powinniśmy zostać w domu i zapomnieć o wyścigach. Tak czy inaczej dziwnie o tym rozmawiać w trakcie weekendu wyścigowego.
Hamilton jak można zauważyć bardziej ośmieszył się tego typu słowami, niż zyskał uznanie. Nie zmienia to jednak faktu, że każdy sposób walki o klimat na Ziemi należy pochwalać.
Robert Kubica już ma konkurenta w Haasie na 2021 rok. Odpłaci się jak Leclerc?