Wszyscy z niecierpliwością czekają aż bolid Williamsa zanotuje jakościowy skok. Robert Kubica nie ma jednak żadnych wątpliwości w kwestii tego, że nie nastąpi to w najbliższym czasie. Powód jest prosty – cała procedura zmian potrzebuje czasu.
Polak podkreśla, że tylko ciężka praca całego zespołu może doprowadzić do tego, że sytuacja związana ze słabą postawą bolidu ulegnie zmianie. Jak na razie ekipa z Grove wprowadza drobne poprawki, ale nie należy spodziewać się tego, że sprawią one, iż czas okrążenia poprawi się chociażby o pół sekundy.
Robert Kubica: Myślę, że wszyscy jesteśmy ofiarami, bo każdy z nas jest w tej samej sytuacji. Nikt w Williamsie, jako pracownik, nie jest zadowolony z obecnej sytuacji. Nikt. Koniec końców, wszyscy życzą i wierzą w poprawę, ale z drugiej strony wszyscy jesteśmy świadomi, że musimy ciężko pracować. Jeżeli ktoś nie jest tego świadom, to tylko marzy ponieważ tylko ciężka praca, pozostanie realistami i szczerymi wobec siebie może dać nam możliwość poprawy. Jeżeli nie jesteśmy transparentni i nie podchodzimy do sytuacji realistycznie, to nigdy się nie poprawimy, a jeżeli nawet, to będzie to wynik szczęścia, a nie tego, że rozwiązałeś problemy.
Na diametralną zmianę niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki nikt nie ma co liczyć. Polak dosadnie tłumaczy, co musi się najpierw stać, aby poprawa była widoczna na torze.
Robert Kubica: Nie poprawimy się w jeden miesiąc. To niemożliwe, chyba że ma się coś, co jest już w tunelu aerodynamicznym, co jest zupełnie inne i wiesz, że da ci dwie sekundy. Jeżeli nie masz czegoś takiego testowanego teraz w tunelu aerodynamicznym czy nawet w głowie to nie możliwe. A nawet jeżeli masz to w głowie, to nie zajmie to miesiąca. Zajmie to o wiele dłużej. To trochę smutne mówić to, ale nie poprawimy się w ciągu miesiąca.