Robert Kubica zakończył Grand Prix Brazylii na 16. miejscu. Polak po zakończonej rywalizacji nie ukrywał, że tego dnia jazda bolidem Williams nie sprawiała mu żadnej przyjemności, gdyż jego prowadzenie było jeszcze bardziej trudne niż to bywało wcześniej. Jak to zazwyczaj bywa w przypadku naszego kierowcy – najlepiej zawsze można wspominać tylko start wyścigu, później już bolid nie pozwala na zbyt wiele.
Co gorsza, warunki do prowadzenia bolidu również nie były sprzyjające. Było wietrznie, a to sprawiało, że gdy w bolidzie np. pojawiły się twarde opony ogumienie w ogóle nie pracowało z racji braku docisku. Ze słów Kubicy można jasno wyczytać, że występ na torze Interlagos po prostu należało zaliczyć i dojechać do mety.
Robert Kubica: Po co szukać pozytywów z tego wyścigu? Mnie na sercu nie jest ciężko. Tam, gdzie mogę coś wykombinować, to jakoś kombinuję. To jest dziwne, że udaje mi się na pierwszych okrążeniach walczyć z kierowcami, którzy potem jadą szybciej o dwie, trzy sekundy. Na tym etapie moje ściganie się kończy. Miałem jedynie dobry bilet do oglądania wyścigu z końca stawki.
Do zakończenia sezonu pozostał już tylko jeden wyścig. Będzie on ostatnim Polaka w Formule 1. Przynajmniej na ten moment, gdyż nie brakuje spekulacji, że w sezonie 2021 znów zasiądzie za kierownicą bolidu F1.
Kolizja Vettela z Leclerkiem. Oba bolidy Ferrari zakończyły przedwcześnie wyścig