Robert Kubica w piątek przejechał tylko jeden trening, ale nie ukrywał zadowolenia z tego faktu, że poprawione przednie zawieszenie pracuje w końcu jak należy. Mimo to i tak Williams znacząco odstawał od reszty stawki, choć pozytywne na pewno jest to, że bolid prowadzi się znacznie lepiej.
Polak przyznał, że tor im. Gillesa Villeneuve’a jest bardzo śliski, co było widać m.in. po przygodach Sebastiana Vettela czy Lewisa Hamiltona. Do tego znajduje się na nim sporo pyłu, który również nie ułatwia zadania kierowcą.
Robert Kubica: Nie spodziewałem się takich warunków. Na początku drugiego treningu było też sporo pyłu na torze, ale każdy był w takiej samej sytuacji. Dobrze być z powrotem w Kanadzie. Podszedłem do rywalizacji pozytywnie nastawiony. Nie było dramatów, ale też nie było niespodzianek. Zostaje mi uzyskać wiedzę od Nicholasa i George’a, by nadrobić stracony czas z pierwszej sesji. Było dość ślisko. Na tym asfalcie, który jest bardzo gładki, mocno się ślizgamy. Chodzi o to, by tego było jak najmniej. Brakuje nam przyczepności. Pewnie jak każdemu, ale to nie ułatwia nam zadania. Mamy jedną nową rzecz. Przednie zawieszenie. Czuć różnicę. Może nie jeśli chodzi o osiągi, bo tego nie da się porównać, bo mamy różne tory. Jednak to nowe zawieszenie robi to, co powinno. Trzeba się jednak do niego przyzwyczaić
W sobotę zespół Williamsa czeka jeszcze jeden trening, a o godzinie 20:00 odbędą się kwalifikację do niedzielnego wyścigu.