Dla Fernando Alonso ubiegły sezon był ostatnim w Formule 1. Hiszpan zdaniem wielu ekspertów miał ogromny talent, ale przez swój bardzo trudny charakter nie osiągnął tyle, ile tak naprawdę mógł w tym sporcie.

Z takimi stwierdzeniami nie do końca zgadza się Robert Kubica.

Dwukrotny mistrz świata i trzykrotny wicemistrz świata, pazury pokazał już w 2007 roku, w pierwszym sezonie jazdy w McLarenie. Wcześniej przez pięć lat reprezentował barwy Renault. Hiszpanowi nie podobało się, że zespół bardziej faworyzuje Lewisa Hamiltona i się z tym nie kryje. Po sezonie obie strony postanowiły, że podziękują sobie za współpracę. Alonso wrócił do Renault, skąd po dwóch sezonach trafił na kolejne pięć lat do Ferrari. Karierę zakończył po czterech sezonach jazdy w… McLarenie.

Przytoczyć można wiele jego mało grzecznych wypowiedzi bądź zachowań, a trudny charakter, nie ułatwiał z nim współpracy nikomu. Robert Kubica uważa, że większość ludzi źle odczytywała i odczytuje Hiszpana. A w jego zachowaniu chodzi o coś zupełnie innego.

Robert Kubica: – Niektórzy bardzo często mylą pragnienie i chęć odnoszenia zwycięstw, z arogancją bądź trudnym charakterem. Fernando to niezwykle silna osobowość i to właśnie charakter pozwolił mu na to, aby zostać mistrzem świata oraz jednym z najlepszych kierowców w historii Formuły 1.