Zwycięzcy Rajdu Turcji, dziesiątej rundy WRC, która wystartuje już w czwartek (13 września) poza pucharem i szampanem, mogą spodziewać się specjalnej nagrody. Rejsu na luksusowym jachcie o nazwie Bebe.
Rajd Turcji powrócił do kalendarza WRC po ośmioletniej przerwie, a organizatorzy dwoją się i troją aby jak najdłużej udało im się zakotwiczyć w cyklu na kolejne sezony. Za najważniejszy punkt postawiono przy jego przygotowaniu na kompaktowość. Stąd zdecydowaną większość odcinków zlokalizowano wokół nadmorskiego kurortu Marmaris. Jednak to nie koniec nowości.
Z szutrów na wodę
Zwycięska załoga tegorocznej edycji rajdu poza cennymi punktami do klasyfikacji generalnej, otrzyma także zaproszenie na tygodniową wycieczkę na 47-metrowym luksusowym jachcie o nazwie Bebe.
Serkan Yazici, szef tureckiego stowarzyszenia sportów motorowych (TOSFED): Zwycięzcy, ich rodziny i przyjaciele będą cieszyć się wakacjami na pokładzie wyjątkowej jednostki. Riwiera turecka oferuje imponujące plaże, jaskinie i kotwicowiska. Najszybsza załoga w Rajdzie Turcji będzie mogła cieszyć się tym regionem w luksusowym otoczeniu.
Jednak najpierw praca, potem przyjemności. Tegoroczna edycja, będąca po raz 11. w historii rundą Rajdowych Mistrzostw Świata, składa się z 17 szutrowych oesów. Łączny dystans prób wynosi 317 km kilometrów.
Dziesiąta runda WRC rozpoczyna się w czwartek wieczorem (13 września) o 19:08 (CET) krótką próbą w Marmaris przygotowaną pod publikę. Organizatorzy spodziewają się około 20 000 widzów.