Uwaga kierowcy, na rynku paliw doszło do nagłego i niespodziewanego tąpnięcia. Wszystko za sprawą Arabii Saudyjskiej, która zdecydowała się na cięcie produkcji. Taki krok doprowadził do sytuacji w której ropa stała się na rynku od momentu rozpoczęcia światowej pandemii. Krótko mówiąc – wróciliśmy do starej rzeczywistości. Diesel i benzyna w najbliższym czasie powinny poszybować w okolice 5 zł za litr.
Droższy diesel i droższa benzyna
W lutym i marcu Arabia Saudyjska zdecydowała, że ograniczy produkcję ropy. Po takim prezencie z dalekiego wschodu i takiej informacji cena za baryłkę ropy przekroczyła już 50 dolarów. Biorąc pod uwagę, że w ostatnim czasie surowiec ten tracił na wartości, dla kierowców taka decyzja nie jest dobrą.
Taka decyzja wynikała w dużej mierze z porozumienia, jakie osiągnęły kraje OPEC+. Dzięki temu pozostali producenci utrzymają działalność na tym samym poziomie, a co za tym idzie, skorzystają na tym. Rosja i Kazachstan w kolejnych miesiącach zwiększa produkcję o 75 tys. baryłek dziennie.
Niewątpliwie Arabia Saudyjska zdecydowała się na bardzo odważny krok, lecz przemyślany. Taką decyzją przyjęła w pewien sposób na siebie problemy, jakie obecnie panują na rynkach. Z drugiej strony jednak zmniejszając podaż chroni swoje ceny.
Odczują to kierowcy
Taki krok i taka decyzja musi odbić się na nas, kierowcach. W kolejnych tygodniach, a w zasadzie miesiącach praktycznie gwarantowane jest to, że ceny za diesel i benzynę poszybują w górę. Wbrew pozorom osiągnięcie wartości 5 zł za litr może nastąpić szybciej niż nie jedna osoba się spodziewa.
Ostatni rok był bardzo dotkliwy dla całej branży i w najbliższym czasie wszyscy będą chcieli się na tym odkuć. A można uczynić to tylko w jeden sposób – podnosząc ceny paliw na stacjach.
.