Jeżeli w niedalekiej przyszłości czeka was wymiana oleju, lepiej zróbcie to jeszcze w tym roku. Polski rząd szykuje, bowiem nowy podatek, nazywany bardziej formalnie ”opłatą depozytową”. Będzie ona działała na podobnej zasadzie jak przy zakupie nowego akumulatora.
Ukryty podatek
Kupując zatem olej do swojego silnika nie zapłacimy tylko i wyłącznie za sam produkt. Sprzedawca będzie zobowiązany doliczyć dodatkową sumę. Jaką? Tego jeszcze nie wiadomo, ale proponowana wysokość maksymalna opłaty depozytowej ma wynosić nawet 10 zł za litr!
Oznacza to, że ukryty podatek sprawi, że wymiana oleju będzie kosztowała nas dodatkowe pieniądze.
Mój diesel bierze oleje
Opłaty będzie można uniknąć tylko i wyłącznie w jednym przypadku – jeżeli przyniesiemy odpowiednią ilość zużytego oleju. Co jednak w przypadku, gdy silnik żre olej i przy wymianie kapie tylko kilka kropel? Wówczas ktoś musi być przygotowany na to, że w jego przypadku olej do silnika znacząco podrożeje.
Dla takiego kierowcy będzie to już 36. nowy podatek, jaki wprowadził rząd Prawa i Sprawiedliwości od czasu wygrania poprzedniej kadencji.
Wymiana oleju? Lepiej się pośpiesz
Minister Jadwiga Emilewicz projekt ustawy już czeka na zgłoszenie, a opłata ma wejść w życie od 1 stycznia 2021 roku. Nie ma się zatem co łudzić, że nazwana ładnie ”opłata depozytowa” ominie kierowców. Warto zatem umówić się wcześniej na wymianę, albo zrobić to samemu.