Niektóre osoby, mają wręcz predyspozycję do tego, aby przyciągać do siebie kłopoty. Ten kierowca niewątpliwie posiadał ten niechciany przez wielu dar, lecz niestety sam na to zapracował. Wsiadł w diesel i ruszył w międzynarodowy transport, choć tak naprawdę nie powinien łapać nawet za kierownicę.
Diesel sprawny, lecz kierowca nie do końca
Do kontroli słowackiego ciągnika siodłowego wraz z naczepą jadącego do Niemiec doszło na autostradzie A4. Pierwsze co rzuciło się w oczy ITD to fakt, że ładunek nie był właściwie zabezpieczony przed zmianą miejsca położenia. W trakcie jazdy mogło dojść do jego osunięcia na drogę.
To była jednak kropla w morzu, bowiem okazało się, że mężczyzna prowadzący pojazd w ogóle nie powinien znajdować się w kabinie. Kierowca nie miał ważnych badań lekarskich, psychologicznych i szkolenia okresowego w zakresie przewozu rzeczy. Jeździł bez tak ważnych dokumentów przez ponad rok.
Na tym przygoda kierowcy tego dnia z jazdą się zakończyła, do tego został on ukarany mandatami. Na miejsce firma musiała wysłać innego pracownika, który posiadał wymagane badania i szkolenie, aby mógł ruszyć w dalszą drogę. Wobec przewoźnika i osoby zarządzającej transportem w firmie wszczęto postępowania administracyjne.
.