Holandia zdecydowała się wprowadzić dość restrykcyjne przepisy, jeżeli chodzi o maksymalną prędkość jaką może osiągnąć samochód na autostradzie. Od 16 marca jest to 100 km/h, a fotoradar rejestruje już przekroczenie prędkości o 5 km/h.
Kraj ten dołączył do Norwegii i Cypru, czyli do krajów które najbardziej restrykcyjnie zaniżyły maksymalną prędkość na autostradzie. Ograniczenie obowiązuje jednak tylko w godzinach od 6:00 do 19:00, kiedy natężenie ruchu jest największe. W pozostałych godzinach będzie można jeździć z prędkością 120 lub 130 km/h, zależnie od odcinka drogi.
Powód dla jakiego zdecydowano się na taki krok jest dość kuriozalny dla wielu osób, bo bynajmniej nie chodziło tutaj o bezpieczeństwo. Holandia ma aktualnie problem z poziomem emisji tlenku azotu, stąd ten ruch. Kraj ten już w zeszłym roku zbliżył się do poziomu emisji, którego zadeklarował nie przekraczać. W grę wchodziły jeszcze: zakaz jazdy samochodem w niedziele lub ograniczenie planowanych inwestycji drogowych.
Rząd Holandii zapowiada, że zmiany są tymczasowe. Warto, aby Polacy pracujący w Holandii pamiętali o tym, aby ograniczyć prędkość. Jeśli ktoś się zapomni i przekroczy prędkość o 30 km/h (do tej pory ograniczenia wynosiły 120 i 130 km/h) to zapłaci już 334 euro, czyli ok. 1500 złotych.