Wszyscy jak na razie żyjemy długim weekendem, którego nie ma jeszcze półmetku. Niestety po nim, przywitamy przyszły tydzień zmianami na stacjach. Ceny paliw – diesel, benzyna i LPG, pójdą w górę i za wszystkie zapłacimy więcej niż w mijających tygodniu.
Rosną ceny paliw
Rzadko w ostatnich tygodniach dochodziło do sytuacji, w której wszystkie paliwa drożeją razem. Zawsze jedno z nich z reguły wyłamywało się z tego trendu i na przekór rotacyjne taniało. To sprawiało, że wbrew pozorom ceny koniec końców niemal nieustannie utrzymywały się niemal na tym samym poziomie w perspektywie czasu.
Teraz jednak jest inaczej. Benzyna w pierwszym pełnym tygodniu czerwca będzie kosztowała o dwa grosze więcej niż obecnie. I to zarówno ta mniej oktanowa, jak i więcej oktanowa. Tym samym średni przewidywany jej koszt to 5,62 złotych za 98-kę i 5,31 złotych za 95-kę.
Olej napędowy również idzie w górę statystycznie o jeden grosz. Tak jak w tym tygodniu średnio płacimy za diesel 5,14-5,25 złotych, tak w kolejnym 5,15-5,26. Podobna podwyżka czeka LPG, która w ostatnich tygodniach bardziej taniała, niż drożała. Ceny paliw są bezlitosne.
Przedsmak wakacji?
Czy to już moment, w których dochodzi do sytuacji, w której przed wakacjami ceny paliw statystycznie idą w górę? Tak może wyglądać sytuacja przez cały czerwiec, a więc tydzień po tygodniu będziemy więcej płacili za diesel, benzynę i LPG. Zwłaszcza, że Polacy nastawiają się na wakacje głównie w Polsce.
Tym samym spore ilości paliwa przeleją się przez baki kierowców, a to okazja do tego, aby zarobić i odkuć się za ubiegły rok. Najdrożej zawsze będzie przy trasach i punktach, odosobnionych od dalszych punktów. Warto tankować mądrze i rozważnie.
