Forma zatrudniania kierowców przez Uber od zawsze wywołuje u niektórych osób czy środowisk bardzo wiele kontrowersji. Zresztą taka sytuacja nie dotyczy wyłącznie tej firmy, a wielu innych które działają na zbliżonych zasadach. Okazuje się jednak, że gdy będzie inaczej to firma, klienci i kierowcy znacząco na tym stracą.
Uber dokładnie przeanalizował sytuację w Kalifornii i gdyby zdecydował się zatrudnić w normalnej formie kierowców to… pracę straciłoby 158 tys. z 209 tys. kierowców. Na dodatek kosz usługi wzrósłby od 20 proc. do nawet 12 proc., zależenie od miejsca i trasy.
Takie liczby pokazują jasno, że usługa stałaby się mocno ograniczona i mało konkurencyjna. Co za tym idzie na dłuższą metę mogłaby stać się po prostu nieopłacalna, gdyż klienci szukaliby bardziej dostępnych i tańszych usług.
W Kalifornii zmienia się jednak prawo od 1 stycznia i to stawia przed Uberem oraz wieloma innymi firmami duży problem. Od przyszłego roku każdy zarabiający dorywczo musi zostać uznany za pracownika.