Inspekcja Transportu Drogowego działa nie tylko na głównych drogach w Polsce, ale także i na tych mniejszych. Funkcjonariusze mają bowiem świadomość, że znacznie więcej nieprawidłowości wykryją w transporcie tam, niż na autostradach czy drogach krajowych. Kierowca prowadzący ten diesel przekonał się o tym na własnej skórze.
Wywrotka z silnikiem typu diesel pełna piachu
Do kontroli doszło w miejscowości Łosie koło Radzymina. Inspektorzy już na pierwszy rzut oka wykryli pierwsze nieprawidłowości. Wywrotka poruszała się bez włączonych świateł mijania, a co najważniejsze – nie miała nałożonej plandeki na przewożony piasek. Taki transport nie miał prawa dojechać bez konsekwencji do celu.
Po zatrzymaniu wykazano kolejne nieprawidłowości. Okazało sie, że kierowca nie posiada wypisu z zaświadczenia na wykonywanie przewozów drogowych na potrzeby własne. Nie ma również wypisu z zezwolenia na wykonywanie zawodu przewoźnika drogowego lub wypisu z licencji.
I choć kierowca rejestrował czas pracy, to jednak robił to na wykresówce wypisaną na inną osobę. Mając tyle rzeczy na sumieniu, aż dziwne, że dodatkowo chciał rzucać się w oczy jadąc z odkrytym piaskiem i bez świateł.
Duże konsekwencje
ITD nie mogło postąpić inaczej, niż nałożyć na kierowcę kilka mandatów, na łączną kwotę aż 2 tys. 450 zł. Wobec przewoźnika drogowego wszczęto postępowanie administracyjne w sprawie nałożenia 11,5 tys. zł kary. Z kolei 2 tys. zł kary grozi również osobie zarządzającej transportem w przedsiębiorstwie.