Droga benzyna? W ostatnich dniach trwa mocna polityczna debata na temat ceny paliw w Polsce. W końcu padł argument, że nad Wisłą wciąż kierowcy mogą tankować jako jeden z nielicznych krajów najtaniej w Europie. I wbrew pozorom jest to prawda – benzyna i diesel wypada najtaniej na tle innych państw. Choć oczywiście wszystko zależy od tego, ile dana osoba w danym kraju jest kupić paliwa za minimalną pensję. Patrząc pod tym względem w każdym kraju sytuacja jest mocno zróżnicowana.
Benzyna na tle innych krajów
Średnia cena za 95-tkę w Polsce wynosi obecnie 5,55 zł za litr. Tutaj nie będziemy skupiać się na zarobkach w naszym kraju i w innych krajach. Bardziej spojrzymy pod kątem okresu tego w jakim się znajdujemy, a więc załóżmy, że mamy wyjazd do jednego z krajów w którym mamy spędzić np. tydzień czy dwa. Jadąc autem musimy liczyć się z tym ile kosztuje benzyna.
NAJGORĘTSZA POLSKA PREMIERA ROKU 2021! SPRAWDŹ JUŻ DZISIAJ
Podobna cena jak w Polsce jest jedynie na Węgrzech. Z kolei taniej niż u nas płaci się jedynie w Bułgarii, Czarnogórze, Kosowie, Rumunii, Słowenii i Turcji. O ile pierwszy i ostatni kraj jest kierunkiem wakacyjnym, to jednak pozostałe już są zdecydowanie rzadziej wybierane. Każdy inny kierunek to dla nas już rozbicie większej skarbonki.
W Chorwacji litr benzyny jest już w cenie 6,50 zł, a w Hiszpanii 6,45 zł. Nie warto także myśleć o tym, że taniej zatankujemy u naszych sąsiadów. W Czechach płaci się już 6 złotych za litr, podobnie zresztą jak na Słowacji. Natomiast w Niemczech jest to już złotówka więcej niż u dwóch południowych sąsiadów.
Drożej, jeszcze drożej
Jeszcze droższa benzyna jest w Belgii, gdzie kierowcy płacą już lekko ponad 7 złotych. Portugalia natomiast to już kwoty w okolicach 7,55 zł! Najdrożej jest jednak w Holandii, gdzie cena wydaje się wręcz kosmiczna i sięga 9 złotych za litr! Niestety podróżowanie po Starym Kontynencie, a zwłaszcza tej bardziej rozwiniętej i cywilizowanej części, nie jest tanie dla polskich kierowców.
Nic dziwnego, że nasi sąsiedzi mieszkający przy granicy chętnie zaglądają do Polski. Dla nich wciąż jesteśmy niczym eldorado, choć dla samych siebie już dawno przestaliśmy być. Zdecydowanie częściej będziemy teraz zastanawiać się nad tym, czy do pracy nie lepiej jechać komunikacją miejską.