Henrik Svindal wszedł na ścieżkę wojenną z firmą Elona Muska. Jego Tesla służąca jako taksówka w ciągu 9 miesięcy trafiło aż 11 razy do warsztatu. Z tego powodu Norweg niemal przez miesiąc nie mógł pracować i zarabiać.

W związku z tym, że nie mógł zarabiać postanowił wystawić producentowi samochodu rachunek. Jego zdaniem wszystkie awarie nie były naprawiane tylko tuszowane, przez co ciągle dochodziło do awarii.

Tesla początkowo poszła na ugodę i zapłaciła 3 000 koron norweskich zadośćuczynienia za każdy 1 dzień przestoju. Przy kolejnej awarii właściciel wysłał do Tesli rachunek na łącznie 120 tysięcy koron, a producent powiedział stop i nie zapłacił.

Właściciel samochodu skierował sprawę do sądu, gdzie wygrał i Tesla musiała mu zapłacić wspomnianą kwotę. Skończyło się ostatecznie na tym, że firma Elona Muska zdecydowała się odkupić Model X – i koniec końców zapłacił za samochód więcej niż Norweg.

Svindal musiał jednak podpisać deklarację, że już nigdy nie będzie posiadał samochodu marki Tesla.