Miała to być tylko rutynowa kontrola, ale na miejsce ostatecznie musiała zostać wezwania policja. Kierowca prowadzący ten diesel wraz z naczepą pełną chleba kompletnie zlekceważył wszelkie obowiązujące przepisy. Transport chleba na pewno nie dojechał na czas i kto wie czy nie płynie z tego więcej korzyści.
Diesel załadowany chlebem bez ważnych zezwoleń
ITD wykazało, że kierowca wyruszył w drogę bez ważnych badań technicznych. Do tego naczepa nie posiadała numeru identyfikacyjnego VIN, co jak wiadomo jest rzeczą normalną, a przy tym obowiązkową. Z kolei przewożony transport odbywał się bez ważnego certyfikatu do przewozu artykułów szybko psujących się (ATP).
Tak więcej zarówno kierowca, jak i przedsiębiorca na sumieniu mieli bardzo dużo. Sam dowód rejestracyjny nie był podbity od ośmiu miesięcy, a więc upłynęło sporo czasu od ostatniej kontroli pojazdu. Nic więcej dziwnego, że na miejsce inspektorzy wezwali patrol policji.
Mężczyzna za stwierdzone naruszenia stracił dowód rejestracyjny, a do tego wszczęto postępowanie administracyjne wobec przewoźnika. W związku, iż naruszenia były poważne może spodziewać się maksymalnych kar. A diesel zanim znów wyruszy w drogę przejdzie dokładną kontrolę na stacji diagnostycznej.
.