Jak pokazuje życie nawet jeżdżąc prawidłowo można trafić na barana, który przysporzy nam nieprzyjemnej sytuacji na drodze. Wymuszenie pierwszeństwa, a następnie pretensje do całego świata – tak zachował się maminsynek, podróżujący ze swoją… mamą. Karma za była dla niego jednak szybka.
Bezczelne wymuszenie
Mężczyzna tuż przed światłami postanowił zmienić pas ruchu. Choć włączył kierunkowskaz i chciał zdążyć jeszcze przed linią ciągłą, to jednak zapomniał o jednej rzeczy. Nie było po prostu miejsca na zmianę pasa ruchu, bowiem był on zajęty przez inny pojazd. To jednak mu nie przeszkodziło, aby zrobił to co sobie zaplanował.
Doszło do kolizji, a kierowca który wymusił pierwszeństwo, miał pretensje o to, że kobieta nie ustąpiła mu miejsca. Nie musiała, bo to całkowicie nie leżało w jej interesie.
Oboje po chwili się zatrzymali, a kobieta, widząc, że raczej nie ma z czym rozmawiać z mężczyzną, chciała zrobić zdjęcie tablicy rejestracyjnej. Wówczas kierowca w obecności mamy rzucił się na kobietę. Po chwili szybko przekonał się, że nie było warto.
.