Zapewne już niejednokrotnie każdy widział i słyszał o tym, jak motocyklista sprytnie przejeżdża przez bramki, na których trzeba opłacić dalszy przejazd. W tym przypadku plan był podobny, zwłaszcza że jedna z bramek aż prosiła się o to, aby przez nią czmychnąć. Jej otwartość nie wzięła się jednak znikąd.
Wjazd i wyjazd był przy tej bramce remontowany, a pracownicy wykonujący tam roboty kilka godzin wcześniej rozlali świeży beton. Motocyklista, pędząc po drodze nie zauważył, iż odcinek drogi właśnie przechodzi gruntowną renowację.
Kosztowna wpadka
Jednoślad po tym jak wjechał w świeży beton gwałtownie wyhamował, po czym ugrzązł. Zaprawa była dość wysoka i sięgała niemal do połowy kół.
Dwóch mężczyzn próbowało wyprowadzić motor z betonu, ale nie było to takie proste zadanie. Pojazd zatopił się na tyle w gęstej masie, że o własnych siłach nie było możliwości go wyjąć.
Motocyklista musi liczyć się z tym, że sprzęt będzie musiał udać się złom. Bardzo wiele elementów bowiem zostało uszkodzonych, przez zastygający beton.