Prawidłowa eksploatacja jednostki napędowej jest bardzo kluczowa, aby wydłużyć jej żywotność i nie doprowadzać do zbędnych awarii. W okresie zimowym szczególną uwagę zwraca się na to, aby silnik diesla w pierwszych minutach swoich pracy nie był mocno forsowany. Zasada ta jednak nie tyczy się wyłącznie tego okresu, o czym nie wszyscy pamiętają.
Zobacz na GeekBlog.pl: Kolejna grupa oszustów zbanowana w Call of Duty
Oszczędzaj silnik diesla przez cały rok
Każdy silnik potrzebuje czasu na to, aby przygotować się do pełnej pracy. Tuż po uruchomieniu nie jest do tego gotowy, bowiem olej dopiero rozpoczyna smarowanie, a i temperatura dla niego nie jest jeszcze odpowiednia. Wciskając mocno gaz od startu tak naprawdę przyczyniamy się do jego powolnego niszczenia.
Czerwoną żarówkę w głowie powinien nam zapalić dźwięk, jaki wydaje silnik diesla zaraz po uruchomieniu. Zaczyna on pracować dopiero ciszej po pewnym czasie, gdy już tak naprawdę jest w pełni rozgrzany i przygotowany do pracy. Dopiero, gdy temperatura zbliża się do 80 stopni, jednostka zaczyna się wyciszać.
W pierwszej fazie nierozgrzany olej zwiększa nawet tarcie, a w szczególności odczuwa to słynna turbosprężarka i jej wałek. Wciskając mocniej pedał gazu w pierwszych momentach pracy sprawiamy, że olej rozrzedza się z benzyną, co nie jest korzystne dla późniejszej pracy. Przyśpiesza tym samym potrzebę jego wymiany.
Rozgrzej prawidłowo silnik
Zasady są bardzo proste i trzeba pamiętać o tym, że po odpaleniu silnika trzeba od razu rozpocząć jazdę. Nie wskazany jest postój, bo silnik diesla jak każdy inny służy do tego, aby jeździć, bo wówczas najlepiej pracuje. Zanim temperatura jednostki osiągnie właściwą temperaturę nie wskazane jest, aby obroty przekraczały 2000 obrotów.
Ale uwaga! Zbyt pasywna jazda też nie jest wskazana, a więc gdy obroty opadają poniżej 1500 obrotów. Warto zatem trzymać się w tym przedziale, aby nasz motor prowadził spokojny żywot. To naprawdę nic nas nie kosztuje, a jak większość osób się przekonała – może wiele.