Mark Hughes z „The Race” informuje, że Sebastian Vettel tak naprawdę nigdy nie otrzymał oferty przedłużenia kontraktu z Ferrari. Z kolei Carlos Sainz wiedział już tak naprawdę, że przechodzi do zespołu z Maranello już zimą.
Informacje pochodzą od informatorów, ale w samym komunikacie, co zauważa dziennikarz, także nie pojawia się żadna informacja o tym, że zaproponowany kontrakt nie został przyjęty przez kierowcę. Tego de facto miało oficjalnie nie być i Sebastian Vettel jedynie miał czekać na wygaśnięcie kontraktu.
Mattia Binotto zdecydował się na zmianę kierowcy tak naprawdę pod koniec ubiegłego roku. Szef Ferrari widział, że lepiej stawiać na Charlesa Leclerca, a pozostawienie w zespole takiego kierowcy jak Sebastian Vettel na kolejne lata może utrudniać karierę Monakijczyka.
Vettel out. Carlos Sainz nową nadzieją
Carlos Sainz z kolei zachował się bardzo przyzwoicie informując swojego pracodawcę o chęci rozpoczęcia rozmów z Ferrari. Zak Brown wiedział o tych rozmowach i nie żywi urazy do Hiszpana, że odchodzi do Ferrari.
Zak Brown: Carlos i ja często rozmawialiśmy, więc to nie jest tak, że się musiałem czegoś domyślać. Większość transferów kierowców w F1 odbywa się w ten sposób, że kierowcy wymykają się gdzieś z tyłu kampera i próbują umówić sobie potajemnie spotkania. My w McLarenie mamy nieco inną filozofię. łaściwie to daliśmy mu pozwolenie na rozmowy i transfer do Ferrari. Rozstaniemy się po tym sezonie, ale też bardzo mocno chcemy się ścigać wspólnie w tym roku. To coś fajnego, że kierowca i zespół obierają różne drogi bez jakichkolwiek animozji.