To miała być popisowa jazda BMW M3, która na celu miała podbić internet. W zasadzie jeden z założonych celów udało się zrealizować, bowiem nagranie które trafiło do sieci cieszy się dużą popularność. Sęk w tym, że główny bohater znacznie mniejszą.
Tak naprawdę ciężko założyć co było kierowcy BMW M3, który po starcie ze świateł nagle wylądował na przydrożnej wysepce. Można jedynie zakładać, że chodziło mu o zrobienie efektownego obrotu o 360 stopnie, ale tutaj ledwie wyszło 90.
Kompromitacja osiedlowej gwiazdy
Ślaska ulica po opadach deszczu choć miała pomóc, tak naprawdę mocno zaszkodziła. Koła zupełnie straciły przyczepność, a samochód pojechał już swoim torem jazdy, a nie takim jakim zakładał kierowca.
The M3 proved too much for one man to handle….. from r/IdiotsInCars