Skrajną nieodpowiedzialnością wykazał się rowerzysta, który przewoził swoje dziecko w przyczepce. Wjechał on bowiem do tunelu pod Martwą Wisłą, gdzie mogą wyłącznie poruszać się samochody. Sytuację zauważyła osoba nadzorująca tę drogę i od razu wydała komunikat, aby opuszczono tunel.
Mężczyzna nie był już jednak w stanie zawrócić po usłyszeniu komunikatu i kierował się na drugi koniec tunelu. Jak się okazało był to turysta z Wrocławia, który najwyraźniej niewiele sobie robił z informacji znajdujących się na drodze.
Rowerzysta pod Martwą Wisłą
Takich ruch mógł okazać się w pełni świadomy, bowiem dzięki temu rowerzysta przejechał tylko dwa kilometry, a nie jedenaście. Nagranie zostało przekazane na policję, a mężczyźnie grozi mandat karny.
Mandat jednak jest tu najmniejszą karą, bowiem aż strach sobie wyobrazić, gdyby jadące auto wjechała nieświadomie w przyczepkę z dzieckiem. Pracownicy gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni apelują o zachowanie rozwagi, aby w okresie wakacji – i nie tylko – nie doszło do tragedii pod Martwą Wisłą.
Kierowca po wypadku wracał do domu. Nie był to dla niego koniec tego dnia