Robert Makłowicz to wyjątkowa postać, która w Polsce głównie kojarzona jest z gotowaniem po świecie. Dziennikarz, pisarz, publicysta, krytyk kulinarny i podróżnik przejechał po Polsce, ale i świecie, wiele kilometrów. Nic jednak go tak bardzo nie zdziwiło jak fenomen polskiej autostrady A4 na odcinku Kraków – Katowice.
I nie chodzi w tym przypadku o dość wysoką opłatę, jak za pokonanie 61 kilometrów. Bo mówimy tu o kwotach rzędu od 10 zł do 35 zł, a mając na uwadze powrót taka ”przyjemność” może kosztować nas nawet 70 zł.
Robert Makłowicz ”posprzątał” autostradę A4
I to właśnie słowo ”przyjemność” jest tu słowem klucz. Niestety słowo to nie do końca idzie w parze z ponoszonymi wydatkami, jakie ponoszą kierujący. Dlaczego? Wyjaśnia to Robert Makłowicz.
Kolejny typowy dzień w Rosji, czyli samochód, rowerzyści i… niedźwiedź