W najbliższy weekend odbędzie się kolejne Grand Prix Formuły 1. Fani podobnie jak w miniony weekend, tak i w ten, będą mogli oglądać najszybszych kierowców na świecie w Austrii. Bardzo prawdopodobne, że w ten weekend Robert Kubica wsiądzie do bolidu Alfa Romero Racing Orlen!
Do rozpoczęcia sezonu DTM pozostały już tylko dwa wyścigi Formuły 1 – najbliższy wspomniany i na Węgrzech. Później może być już niezwykle ciężko znaleźć miejsce w kalendarzu, aby Polak mógł zasiąść w bolidzie. A jeździć musi z kilku istotnych powodów.
Robert Kubica znów w bolidzie F1
Jedną z najbardziej istotnych kwestii jest nowoczesny symulator w siedzibie Alfy Romeo. Jak wiadomo nasz kierowca jest odpowiedzialny za jego rozwój. Nie będzie jednak mógł w pełni oddać realizmu w wirtualnym świecie, jeżeli nie będzie miał porównania z prawdziwym bolidem.
Z tego też względu od dłuższego czasu było i jest wiadomo, że Robert Kubica musi raz na jakiś czas brać udział w sesjach treningowych. Tylko w ten sposób będzie mógł poznać samochód i nanosić odpowiednie poprawi na symulator. Wszystko po to, aby symulator stał się perfekcyjnym odwzorowaniem prawdziwego bolidu.
Drugą istotną kwestią pod kątem udziałów w treningu jest gotowość Polaka. Tak naprawdę w każdej chwili może być potrzeba zastąpienia Kimiego Raikkonena bądź Antonio Giovinazziego. Z tego też powodu nasz kierowca musi zapoznać się z bolidem, jakim może przyjdzie mu rywalizować w trakcie wyścigu.
Polak oglądał Fina i Włocha w akcji
Robert Kubica w ostatni weekend bardzo uważanie przyglądał się postawie obu swoich kolegów. Pierwszy wyścig nie był udany na pewno dla Kimiego Raikkonena, który musiał zakończyć rywalizację po tym jak odpadło mu przednie prawe koło. W trakcie zmiany kół mechanicy źle dokręcili koło w samochodzie, przez co o mały włos nie doszło do groźnego wypadku na torze.
Z kolei Antonio Giovinazzi ze względu na liczną ilość zdarzeń na torze zdołał ukończyć wyścig na 9. miejscu zdobywając dwa punkty. Po słabych kwalifikacjach ze strony Alfa Romego Racing Orlen na pewno punkty Włocha ucieszyły wszystkich fanów, jak i sam zespół.