W Legnicy ksiądz jednej z tamtejszych parafii wyjechał w elektrycznym samochodzie do wiernych z Najświętszym Sakramentem i błogosławieństwem. Proboszcz Andrzej w ten sposób chciał dotrzeć do swoich wszystkich parafian, którzy w obecnym czasie nie mogą przybyć do kościała.
Tego typu praktyka i widok zaskoczył bardzo wiele osób, gdyż trzeba przyznać wprost – jest dość niecodzienny. Choć oczywiście intencje są jak najbardziej szczere.
Inna kwestia, że tego typu podróżowanie publicznymi drogami jest niezgodne z przepisami. Ksiądz stał w pojeździe, a jego górna część ciała wystawała z otwartego szyberdachu. O odpowiedniej pozycji i zapiętych pasach w tym przypadku nie było mowy.