”Nie ma się czego bać (…). Rzeczywiście cała ta choroba (koronawirus – przyp. red.) na szczęście została zwalczona, jest pod kontrolą. Jest tak jak inne, jest jak wiele innych chorób i nie będziemy się ich bali na zapas”. Tymi słowami premier Mateusz Morawiecki nie tak dawno ogłosił zakończenie koronawirusa w Polsce.
Miało to miejsce tuż przed wyborami na prezydenta Rzeczpospolitej Polski, w trakcie wspierania Andrzeja Dudy. Tymi słowami Mateusz Morawiecki zachęcał do tego, aby udać się na wybory, bo wybory są bezpieczne. Teraz okazuje się, że była to mrzonka i obecnie mierzymy się z rekordowymi zachorowaniami.
Policja wkracza do akcji
W związku z faktem, że w ostatnich dniach liczba chorych w Polsce niemal każdego dnia sięga blisko tysiąca zaczyna się na nowo ”policyjna łapanka”. Już można zauważyć, że głównie w większych centrach handlowych funkcjonariusze wlepiają mandaty tym, który nie noszą maseczek.
Policja ma zdecydowanie łatwiej teraz podreperować budżet Państwa, bo bardzo łatwo złapać gapę bez maseczki i wręczyć mu 500 zł. Wielu funkcjonariuszy zostało przydzielonych głównie do tego typu zadań.
500 zł drogą nie chodzi i… nie jeździ
Nie ma co się oszukiwać, że zdecydowanie łatwiej dać 500 zł za brak maseczki, niż wręczyć taki sam mandat za złamanie przepisów ruchu drogowego na drodze. Wówczas trzeba upolować kierowcę jadącego ponad 50 km/h po mieście. W centrach handlowych czy na ulicach czerwonych stref wystarczy tylko dobrze stanąć, aby pieniądze leciały do budżetu państwa niczym jak z nieba.
Brak maseczki i dystans społeczny – problem XXI wieku
Wciąż wydaje nam się to bardzo dziwne i nienaturalne, ale rzeczywistość jest jaka jest. Noszenie maseczek pozostaje obowiązkowe tak jak i dystans społeczny. Za brak zakrycia ust i nosa niebawem prawnie możemy nie zostać obsłużeni nawet w sklepie. Pomijając oczywiście fakt, że grozi nam za to mandat.
Biorąc pod uwagę, że liczba osób chorych na koronawirusa ciągle wzrasta w naszym kraju, zdecydowanie lepiej dbać o zdrowie swoje i innych. Zwłaszcza że grozi nam za to odpowiedzialność karna.