Ministerstwo Infrastruktury opracowuje rozwiązanie które pozwoli samochodom dostawczym zasilanym alternatywnie z odpowiednią masą całkowitą. Mówiąc dokładniej – samochody dostawcze z napędem elektrycznym mają ograniczoną ładowność w związku z przepisami, przez to, że posiadają ciężkie akumulatory.
Każdy, kto posiada prawo jazdy kategorii ”B” może poruszać się pojazdami DMC 3,5 ton. W samochodach dostawczych napędzanych benzyną czy olejem napędowym taka ładowność była wystarczająca. Problem pojawił się, gdy na rynku pojawiły się samochody elektryczne.
Każda firma chcąca pójść w elektromobliność musiała się szybko z tego pomysłu wycofać. Wszystko przez fakt, że wówczas ładowność była zdecydowanie mniejsza, a wszystko przez znacznie większą wagę samochodu.
W nowym projekcie ustawy ma teraz pojawić się odpowiedni zapis, który wyrówna ”straty”. Ma on brzmieć: ”Pojazdem samochodowym zasilanym paliwami alternatywnymi o dopuszczalnej masie całkowitej przekraczającej 3,5 t oraz nieprzekraczającej 4250 kg, jeżeli przekroczenie dopuszczalnej masy całkowitej 3,5 t wynika z zastosowania paliw alternatywnych, o których mowa w przepisach wydanych na podstawie art. 66 ust. 5 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym, a informacja o tym przekroczeniu jest odnotowana w dowodzie rejestracyjnym.”
Oznacza to, że kierowcy z kategorią prawa jazdy ”B” nie będą musieli zdawać egzaminu na kategorię ”C”. Zmiana pozwoli im prowadzić pojazdy elektryczne, zasilane sprężonym gazem ziemnym (CNG) lub wodorem o masie całkowitej 4250 kg .