Wysłać kobietę na stację paliw, to jak wysłać misję wojskową na daleki wschód. Choć jeżeli jest ona pokojowa, to raczej ciężko wywoływać takie porównanie. Tutaj zadanie było banalnie proste, gdyż kobieta miała napompować tylko opony. I w sumie wykonała tę czynność dobrze, ale to, co było później, to już zupełnie inna historia.
Opony początkiem końca stacji paliw
Gdy kobieta napompowała już wszystkie koła, chciała ruszyć w dalszą drogę. Zapomniała jednak o jednej bardzo ważnej rzeczy – nie znajdowała się w szczerym polu, ani też na środku największej pustyni świata. Była na stacji paliw, gdzie cofając należy zachować szczególną uwagę. Zresztą jak zawsze, gdy pojazd jedzie tyłem.
Kierująca niestety tego nie zrobiła i uderzyła w dystrybutor, a w zasadzie sprzątnęła go z miejsca w którym się znajdował. Momentalnie w tym miejscu pojawił się ogień, a wszyscy w popłochu zaczęli uciekać. To pokazuje jaką szczególną ostrożność należy zachowywać na tego typu obiektach.