Pomysł wprowadzenia samochodów elektrycznych do policji po kilku latach okazał się wielką klapą. BMW i3 okazały się zupełnie bezużyteczne i dziś policja w Los Angeles wyprzedaje je niemal za bezcen. Okazało się, że diesel i benzyna to niezastąpione jak na razie paliwa.
Porażka BMW i3 w służbie
Zielona energia w ostatnich latach jest niezwykle modna, a producenci za wszelką cenę chcą nam wmówić, że to przyszłość motoryzacji. Okazuje się jednak, że nie do końca. Ci, co przewidzieli, iż samochody elektryczne nie zdadzą egzaminu na większą skalę, dziś triumfują.
Cztery lata posługiwania się radiowozami na czystą energię pokazały, że tak się nie da żyć. Jednym z głównych powodów porażki ”zielonych” radiowozów był i jest ich… zasięg. Do tego nie nadawały się one kompletnie do pościgów i akcji ratunkowych.
Dziś straty poniesione w związku z tą inwestycją liczą dziesiątki milionów. A klienci którzy zdecydują się kupić BMW i3 z niewielkimi przebiegami będą musieli zapłacić za nie tylko plus minus 16 tysięcy dolarów.
Diesel nigdy nie zginie!
Historia z Los Angeles pokazuje, że takie paliwa jak diesel i benzyna jak na razie pozostają niezastąpione. I zapewne będzie tak jeszcze długi okres, bowiem samochody elektrycznie są w stanie zagwarantować takich samych możliwości.
Oczywiście do użytku prywatnego elektryk może być jak najbardziej wskazany. Tyle tylko, że warto posiadać ładowarkę w domu bądź na osiedlowym parkingu. W innym przypadku użytkowanie może stać się niezwykle męczące.