Jak doskonale wiadomo, to nie pierwszy kierowca który przeleciał przez rondo i na pewno niestety nie ostatni. Oczywiście samochód sam nie wzbiłby się powietrze i leciał kilkadziesiąt metrów w powietrzu, gdyby nie kierowca. Takie przypadki zawsze są konsekwencją jazdy z nadmierną prędkością.

Przeleciał przez rondo jak przez skocznie

Tego typu kierowcy zawsze są zaskoczeni, że nagle na prostej drodze wyrasta im rondo. Nie ma już wtedy czasu na hamowanie, ani też na jakąkolwiek inną reakcję. Pozostaje jedynie zamknąć oczy i czekać na to co się wydarzy.

O tym jak przebiegną dalsze losy zarówno kierowcy, jak i samochodu bardzo często decyduje infrastruktura ronda. Jak widać niektóre pozwalają na to, aby przez nie ”przelecieć”, inne są niczym ściana nie do przebicia.

W tym przypadku kierowca odbył bardzo długi lot, który zakończył się lądowaniem na pobliskim ogrodzeniu. Pojazd z ogromnym impetem mijając drzewo wbił się w betonową ścianę.

Zwolnij, żyj!

Kierowcy zawsze powinni pamiętać o tym, aby nie poruszać się z nadmierną prędkością. Zwłaszcza po drogach, których nie znają i może ona ich czymś zaskoczyć. Tak jak zaskoczyła tutaj. W dodatku mężczyzna jeździł w tak nieodpowiedzialny sposób nocą.