Słynna droga DTŚ na Śląsku ma na swoim odcinku jedno niepozorne miejsce, które raz po raz zbiera żniwa wśród kierowców. Znajduje się na drodze przebiegającą przez Rudę Śląska, a jak bardzo jest ono niebezpieczne przekonał się właściciel samochodu marki Peugeot.
Salto, piruet, wyskok…
Kierowca ewidentnie dołożył jednak do tego zdarzenia swoje trzy grosze. Jazda z nadmierną prędkością po opadach deszczu w tym miejscu, to po prostu proszenie się o wypadek. Jak szybko i jak spektakularnie może to wyglądać doświadczył Peugeot.
Jadąc po niewielkim łuku jego koła nagle straciły przyczepność i obróciło auto bokiem. Pojazd skierował się na pobliskie wzniesienie, gdzie wyrzuciło go na górkę. Samochód w niekontrolowany sposób koziołkował, obracał się i kręcił na boku.
Całe zdarzenie rozpoczęło się bardzo niepozornie, a wyglądało bardzo groźnie. To powinno być przestrogą dla tych, którym wydaje się, że jazda z dużą prędkością po opadach deszczu jest bezpieczna.