Jedną z najgorszych rzeczy jaka może spotkać kierowcę po wypadku, to trafienie na perfidnego oszusta, który próbuje wmówić nam naszą winę. Tak było i w tym przypadku, ale kierowcę uratowała kamera, rejestrująca obraz z tyłu jego pojazdu.
Autor nagrania dokładnie opisał cała sytuację.
”Chciałem wjechać na parking po prawej stronie jezdni, włączyłem kierunkowskaz i zwolniłem. W momencie gdy zorientowałem, się że auto za mną nie wyhamuje a ja nie zdążę już skręcić puściłem hamulec, wyprostowałem koła ale nie zdążyłem już zredukować biegu i odjechać.
Sprawca przy policji powiedział, że wyjechałem z owego parkingu i wymusiłem pierwszeństwo wtedy powiedziałem policji, że posiadam kamerę i mam nagrane całe zdarzenie. Policja po obejrzeniu materiału uznała za winnego kierującego pojazdem marki Renault.” – czytamy.