Na bocznej drodze spotkało się dwóch ”swoich” – pani w Hondzie i pan rowerzysta. Oboje nagle poczuli, że przepisy ruchu drogowego obecnie nie obowiązują, choć zdecydowanie bardziej wina leży po stronie kierowcy jadącego jednośladem. To on bowiem nie zasygnalizował zmiany kierunku jazdy.
A, pojadę sobie tędy
Rowerzysta jak gdyby nigdy nic jadąc prosto, postanowił nagle skręcić w swoją lewą stronę. Przed nim jechała pani w Hondzie, która widząc auta przed sobą, nie blokowała możliwości skrętu. Niezwykle świadome zachowanie, niestety rzadko spotykane.
Była zatem możliwość skrętu, ale rowerzysta jej niezasygnalizowań. Z tego też powodu, gdy nastała możliwość, kobieta szybko ruszyła. Ułamek sekundy wcześniej swój skręt rozpoczął rowerzysta.
Witamy na glebie!
Widzą, że kobieta jedzie mężczyzna gwałtownie wyhamował i spadł z roweru niemal przed maskę auta. Poniósł konsekwencje tego, że skręcał kiedy chciał i jak mu się podobało.
Następnym razem zapewne będzie już pamiętał, że jako uczestnik ruchu drogowego musi sygnalizować swoje zamiary.