Zmiany, zmiany i jeszcze raz zmiany, ale niestety nie na plus, a na bardzo duży minus. Właśnie to czeka kierowców w najbliższych tygodniach, a im bliżej świąt Wielkanocnych tym tak naprawdę gorzej. Diesel i benzyna nieustannie drożeje, a jej ceny będą wciąż dynamicznie będą rosły.

Diesel i benzyna mocno w górę

Na rynkach międzynarodowych ceny nieustannie idą w górę, a to jest widoczne także niestety na naszych stacjach paliw. Prawda jest taka, że podróżowanie samochodem staje się coraz droższe i nie należy tutaj spodziewać się pięknego snu. Ceny paliw za diesel i benzynę będą nieustannie rosły.

Na giełdach naftowych ciągle notowany jest wzrost cen, co przekłada się w konsekwencji na nasze kieszenie. Oba popularne paliwa praktycznie przekraczają już cenę 5 złotych za litr, a te lepszej jakości na niektórych stacjach paliw kosztują około 5,30.

Trend wzrostowy nieustannie się utrzymuje, a niektórzy analitycy twierdzą, że normą będzie płacenie za oba paliwa w przedziale 5,50-6,00 złotych. To na pewno nie jest dobra informacja dla nas wszystkich. W końcu nie tak dawno za ten sam surowiec płaciliśmy nieco ponad 4 złote.

OPEC+ zatrzyma ten szał?

Patrzenie z tygodnia na tydzień na nieustannie rosnące ceny nie jest niczym dobrym, a interweniować w tej kwestii ma już OPEC+. Niebawem mają odbyć się rozmowy na temat poluzowania limitów wydobycia ropy, a wszystko po to, aby ceny przestały nieustannie rosnąć.

I choć na pewno nie przyczyni się to do obniżek ceny za diesel czy benzynę, to jednak zatrzyma na jakiś czas wzrost ich cen. To na pewno korzystniejsze, niż płacenie przy każdym tankowaniu więcej pieniędzy za tę samą ilość litrów paliwa.