W Melbourne w Australii doszło do tragicznego wypadku, w którym zginęło czterech funkcjonariuszy na służbie. Policjanci stali wraz z zatrzymanym samochodem marki Porsche na pasie awaryjnym. W pewnym momencie w radiowóz wjechał rozpędzony tir.
Kierowca Porsche po tym, gdy zobaczył co się stało tuż za jego plecami szybko odjechał. 41-latej poruszający się Porsche został jednak szybko namierzony i zatrzymany. W jego organizmie wykryto narkotyki.
Mężczyzna prowadzący czarny sportowy samochód został uchwycony przez innych podróżujących. Na nagraniu widać z jak nadmierną prędkością poruszał się pojazd.
Spalił łącznie 11 aut, w końcu wpadł. Okazało się, że nie były to przypadkowe samochody