Korki, wypadki, stłuczki i wiele przeróżnych zdarzeń na drogach odnotowywanych jest w poniedziałek. Czy można mówić tutaj o przypadku? W żadnych stopniu nie. To efekt otwarcia galerii handlowych i szturmu ludzi na zakupy.
Media społecznościowe zasypywane są informacjami i zdjęciami o ogromnych kolejkach, w których stoją ludzie przed wejściem do dużych centr handlowych. Ogromną popularnością cieszy się zwłaszcza IKEA, gdzie ustawiają się ogromnie długie kolejki przed wejściem. Korki są zatem wszędzie – na drogach i przed sklepami.
Mocno odczuwają natężenie ruchu mieszkańcy Katowic, gdzie w ścisłym centrum znajduje się kilka galerii. Z tego też względu od rana Mapy Google po wielu tygodniach znów zaczęły świecić się na czerwono. Otwarcie galerii handlowych sprawiło, że tysiące mieszkańców woj. śląskiego ruszyło na zakupy. Korku tworzą się na drogach dojazdowych, a korek na DTŚ ciągnął się w pewnym momencie na odcinku kilku kilometrów.
Korki – oznaka końca koronawirusa
Dzisiejszy dzień pokazuje, że wystarczyło otworzyć tylko galerie handlowe, aby społeczeństwo zapomniało o pandemii koronawirusa. Nic dziwnego, że pojawiają się głosy, że lepiej przeprowadzić wybory prezydenckie w galeriach handlowych, niż te planowane z pomocą poczty polskiej.
Tutaj należy przypomnieć, że w Polsce wciąż obowiązuje obowiązek m.in. zasłaniania twarzy i nosa. Tak samo nieustannie należy zachowywać dystans od innych w odległości 2 metrów. Nadal w galeriach będą nieczynne kina, strefy aktywności fizycznej, np. siłownie, place zabaw, parki trampolin, a także strefy gier i wyspy handlowe.
Jedziesz do sklepu? Google Maps pokaże ci ile będziesz stał w kolejce