Tylko do końca maja, a więc tak naprawdę już ostatnie dni, będziemy jeździć po polskich drogach na starych zasadach. Od 1 czerwca na zarówno na kierowców, jak i na pieszych, czekają duże zmiany. Nowelizacja prawa o ruchu drogowym wchodzi w życie i tłumaczenie, że ktoś nie wiedział nie będzie przez nikogo przyjęta. Kierowcy muszą wiedzieć o wszystkim.
Co się zmienia
Największa zmiana tyczy się przejść dla pieszych, gdzie każdy będzie miał pierwszeństwo już przed wejściem na przejście dla pieszych, a nie na nim. Wyjątek tyczy się tylko jednej sytuacji, jeżeli mamy do czynienia z tramwajem, a nie wszelkiego rodzajem innych pojazdów.
Z kolei sami piesi nie będą mogli w tym czasie korzystać z telefonów komórkowych, ani innych urządzeń. Wszystko po to, aby skupił on swoją uwagę tylko i wyłącznie na bezpiecznym pokonaniu pasów. Jeżeli w tym czasie nie odłożymy telefonu i nie skupimy wzroku na jezdni, wówczas grozi nam mandat.
Kierowcy muszą pamiętać również o tym, że koniec z jazdą na zderzaku. Nie wolno jechać zbyt blisko pojazdu poprzedzającego, gdyż za to można otrzymać mandat. Chodzi o kwestię taką, aby nie stwarzać niepotrzebnego potencjalnego zagrożenia. Tutaj ważne jest wyczucie. Odstęp między samochodami ma być nie mniejszy niż połowa prędkości, z jaką się poruszamy. Oznacza to, że kierowca jadący z prędkością 100 km/h powinien jechać w odległości 50 metrów za pojazdem przed nim.
Dobra zmiana, kierowcy muszą się stosować
Niewątpliwie nowelizacja może u niektórych osób budzić kontrowersje i stawiać wiele pytań. Mimo wszystko zmiana wydaje się dobra i w pełni przemyślana. Zwłaszcza, że jest ona kompromisem wielu środowisk, które niemal zgodnie przyznały, że wpłynie to na poprawę bezpieczeństwa.
Zwłaszcza kwestia odstępów między pojazdami ma tutaj ogromne znaczenie. Choć z jednej strony ciężko uwierzyć, że kierowcy będą się do niej stosować, to jednak jeżeli z czasem tak będzie, na pewno będzie mniej wypadków na drogach, a zwłaszcza kolizji.