Nie najlepiej rysuje się przyszłość dla kierowców, którzy marzą o swoim nowym samochodzie. Jest niemal pewne to, że w niedalekiej przyszłości samochody znacząco podrożeją i mowa tutaj nawet o dwukrotności tego co płacimy. Wszystko przez jedną rzecz, która znacząco podniesie cenę.
Kogo będzie stać na samochody?
Już w 2025 roku ciężko będzie znaleźć jakikolwiek samochód za kwotę mniejszą niż 100 tysięcy złotych. Powodem jest norma emisji spalin Euro 7, która wejdzie w życie. Z tego względu produkcja samochodu znacząco wzrośnie, bowiem dotyczeń to będzie szeregu zmian i droższej technologi.
Uwagę na to zwraca szef Renault, który jasno daje do zrozumienia, że nowe auta będą posiadać tylko zamożniejsze osoby. Nie będzie możliwości wyprodukowania taniego auta z racji tego, że elementy do taniego i drogiego auta będą musiały być takie same. Mowa o tych dotyczących normy Euro 7.
– Oczyszczenie silnika spalinowego kosztuje określoną kwotę. Renault Clio za 15 tys. euro i Mercedes Klasy S za 120 tys. euro będą potrzebowały tego samego filtra cząstek stałych, który będzie musiał zawierać platynę, rod i inne drogie materiały. Jasne, że filtr w Klasie S będzie trochę większy, ale nadal będzie stanowił znacznie mniejszą część ceny całego auta i klient nie odczuje różnicy w wydatku. Co innego w przypadku małych aut – powiedział de Meo w wywiadzie z przedstawicielami magazynu Autocar.
Zdrożeją auta używane
Sytuacja wygląda tak, że w górę pójdą również ceny samochodów używanych. Tak jak jeszcze nie tak dano wydawało nam się, że samochody elektryczne to odległa przyszłość, tak teraz ciężko uwierzyć nam w to co będzie za kolejne kilka lat. A będzie naprawdę nieciekawie dla mniej zamożnej części społeczeństwa.
Samochody staną się bardzo drogie i naprawdę trzeba będzie sporo sobie odmówić, aby zakupić auto.