Sytuacje na drogą są przeróżne, ale jeżeli już dojdzie do jakiegoś zdarzenia, zawsze jest winny. W tym przypadku był nim zdecydowanie kierowca Toyoty, który ewidentnie wjechał na skrzyżowanie na czerwonym świetle.
On sam choć bardzo mocno narażał swoje i nie tylko swoje życie, to jednak koniec końców niewiele sobie z tego robił. Ba, nawet oczekiwał przeprosin ze strony kierowcy, jadącego prawidłowo.
Tego typu kierowca i jego zachowanie to nie ewenement. Bardzo często po zdarzeniach drogowych dochodzi do sytuacji, w których dany kierowca idzie w zaparte, jeżeli chodzi o swoje racje. Tutaj jedno nawet nie było o czym za bardzo dyskutować – błąd był ewidentny.
Poszkodowany kierowca chciał nawet pokazać sprawcy nagranie, aby udowodnić mu, co zrobił. Ten jednak stwierdził, że nie będzie patrzył, bo on i tak ma racje. Cóż, to już taki typ człowieka, z którym dyskusja nie ma żadnego sensu i należy tylko czekać na przyjazd policji.
Samochody nagle stanęły w miejscu. To co się działo zwiastowało koniec świata