O czymś takim jeszcze nie słyszeliśmy. Czujne oko ITD zauważyło pędzącego na sygnale kierowcę w pojeździe przypominającym karetkę z telefonem w ręce. Funkcjonariusze postanowili za nim jechać żeby zobaczyć, gdzie mu tak śpieszno. Okazało się, że nie miał on na pokładzie pacjenta, ani też po niego nie jechał. Używał sygnałów świetlnych oraz dźwiękowych bezprawnie, ale to dopiero początek!

ITD złapało oszusta

Mężczyzna pędził ulicami Warszawy mijając inne samochody, które ustępowały mu pierwszeństwa, jak tyczki. Okazało się, że celem nie było ratowanie życia, a… wymiana klocków hamulcowych w warsztacie. Mało tego – ”karetka” nie posiadała zezwolenia MSWiA na uprzywilejowanie w ruchu. Używanie ich zatem było całkowicie bezprawne.

Do tego okazało się, że pojazd w ogóle nie mógł się poruszać po drodze. Dowód rejestracyjny został zatrzymany jakiś czas temu przez policję, za brak okresowych badań technicznych. Na domiar złego kierowca pędził przez miasto bez ważnego ubezpieczenia OC. Na miejsce został wezwany patrol policji, nakazując usunięcie kogutów.

To zapewne nie pierwszy raz kiedy mężczyzna, umilał sobie drogę podszywając się pod karetkę. Na szczęście wpadł, bowiem ITD zauważyło jak dzwoni przez telefon prowadząc pojazd. Trzeba tutaj w pełni pochwalić inspektorów za czujność i wyczucie. To pokazuje, że trzeba nieustannie kontrolować wszystkie pojazdy.

.