Nie od dziś wiadomo, że na cenę tego po ile kosztuje paliwo na stacji największy wpływ mają ceny ropy na świecie. Bo jeżeli chodzi o wszelkiego rodzaju podatki jakie są już w cenie każdego tankowanego litra, tutaj nic się nie zmienia w ostatnim czasie. Nas kierowców powinna zatem interesować jedna rzecz – cena za baryłkę ropy i to, jak wygląda jej wydobycie w kwestii ilości.
Paliwo na drugą połowę wakacji i jeszcze dalej
W ostatnich dniach cena za baryłkę ropy nieznacznie wzrosła, ale unormowała się na poziomie pomiędzy 75 a 76 dolarów za baryłkę. Jak długo wahania będą miały miejsce właśnie w tym przedziale ceny? Tutaj pozostaje z dnia na dzień coraz większy znak zapytania. Wszystko przez kolejną falę koronawirusa, która w coraz większej ilości krajów staje się coraz bardziej odczuwalna. To wpływa na coraz większy niepokój inwestorów, a co za tym idzie obawy związane z popytem. Choć z drugiej strony nastroje się optymistyczne, bowiem popyt nieustannie rośnie.
Mimo wszystko nie jest to łatwy okres – rozprzestrzenianie się nowego wariantu Delta koronawirusa, duża niewiadoma pod znakiem dostaw ropy z krajów sojuszu OPEC+, a przy tym odbicie gospodarcze w Chinach nie jest tak szybkie jak zapowiadano. Krótko mówiąc, po optymistycznych nastrojach jakie były we wcześniejszych tygodniach, nagle wdarł się niepokój i ogromna niepewność, w którą stronę to wszystko będzie zmierzało.
Dla kierowców taka sytuacja jest wielką chwilą wyczekiwania. Zwłaszcza, że lada moment ocenę rynku ropy zaprezentuje w raporcie OPEC, a więc główny gracz na rynku. To może sporo namieszać na giełdach, a koniec końców na stacjach paliw i na tym ile zapłacimy za paliwo. Mimo wszystko nie ma tutaj zbyt wielu optymistycznych sygnał na to, że podwyżki w końcu ustaną. Nie wspominając o tym, że nadejdzie moment, w którym za benzynę i olej napędowy znów zaczniemy płacić mniej.
Inflacja spowodowana jest przede wszystkim wzrostem cen paliw
Rosnące koszty życia są znacznym stopniu spowodowane tym, w jakiej cenie są obecnie paliwa. Nic więc dziwnego, że w sklepach nieustannie obserwujemy wzrosty cen produktów, które jeszcze nie tak dawno były po prostu tańsze. To niestety druga strona tego co się dzieje na świecie, a więc droższej produkcji i dystrybucji wszystkiego, co jest nam potrzebne do codziennego życia.