ITD trafiło na bardzo opornego kierowcę, który niewiele robił sobie z wydanego zakazu dalszej jazdy. Inspekcja Transportu Drogowego natrafiła na tego samego kierowcę po kilku godzinach, a uwagi jakie zgłoszono za pierwszym razem nie zostały usunięte.

W trakcie pierwszej kontroli ITD wykryło, że wskazane w zezwoleniu parametry nie odpowiadały zmierzonym podczas kontroli naciskom na osie i masie całkowitej. Kierowca otrzymał zakaz kontynuowania dalszej jazdy w wyznaczonym celu i otrzymał polecenie powrotu do nadawcy towaru. Gdy zapadła noc mężczyzna jak gdyby nigdy nic zaczął kontynuować przewóz ładunku ponadgabarytowego, naruszając tym samym ponownie przepisy ruchu drogowego.

Pierwsza kontrola wykazała, że masa całkowita z ładunkiem nie powinna przekraczać 155,29 tony. Również zespół pojazdów powinien być wyposażony w 17 osi. Z kolei cały pojazd ważył 168,8 t., natomiast kontrolowany zespół pojazdów posiadał tylko 13 osi.

ITD nieubłagane

Pod osłoną nocy nie udało się kierowcy dotrzeć do celu.  Tym samym inspekcja kontroli drogowej musiał być już znacznie surowsza wobec mężczyzny. Stwarzał on bowiem ogromne zagrożenie na drodze dla innych uczestników ruchu. Narażał także infrastrukturę drogową na poważne i nieodwracalne uszkodzenia.

Zdecydowano, że nienormatywny ładunek wróci na miejsce, ale już pod nadzorem policji. Ta pomogła kierowcy dotrzeć na miejsce, pilotując go pod wyznaczone miejsce przez ITD.

ITD: Oto niechlubny rekordzista z fotoradaru w dobie koronawirusa