W Polsce ładowanie samochodu elektrycznego to wciąż bardzo drażliwy temat dla kierowców. Najlepszym przykładem tego jest Warszawa, gdzie na terenie miasta jest 124 stacji ładowania, z 226 punktami ładowania. To stan na 10 maja, a w ciągu nieco ponad dwóch miesięcy liczba ta nieznacznie wzrosła. Problem jednak pozostaje bardzo duży, jeżeli chodzi o przełożenie na znajdujące się w stolicy pojazdy.
Ładowanie samochodu elektrycznego to koszmar
Aktualna ilość punktów ładowania na ilość samochodów elektrycznych w Warszawie nie wygląda najlepiej. Dane z końca ubiegłego roku pokazują, że e-pojazdów w stolicy było prawie 4,3 tysiące. Oznacza to nic innego jak to, że na jeden punkt przypadało 19 aut! Jeżeli jeden po drugim ustawiłby się w kolejce, to ten dziewiętnasty zacząłby ładowanie nie po kilku godzinach, a kilku dniach!
To pokazuje jaka jest obecnie skala problemu, jeżeli chodzi o ilość stacji ładowania w Polsce. Kroki ku poprawie temu nieustannie są czynione, punktów dochodzi, ale to wszystko dzieje się na pewno nie w takim tempie w jakim by oczekiwało wiele osób. Szanse na ładowanie samochodu elektrycznego w dowolnej chwili są tak nikłe, że zniechęca wciąż to klientów do ich zakupu.
Jeżeli chodzi o samą stolicę naszego kraju, tam powstał „Plan budowy ogólnodostępnych stacji ładowania pojazdów elektrycznych na obszarze m.st. Warszawy”. Zakłada on inwestycję w 408 ogólnodostępnych stacjach na terenie wszystkich dzielnic, co przełoży się na łącznie 816 punktów ładowania. To cztery razy więcej niż obecnie. A więc problem nie zniknie, a zostanie zneutralizowany nieco na pewien czas. W końcu samochodów elektrycznych też przybywa.
.
..