Silniki Ferrari od zawsze były ikoną silników premium, a więc tych które pozwalają na bardzo wysokie osiągi. Oczywiście były to jedno mocno spalinowe, które ”żarły” paliwo jak szalone. Ekipa z Maranello także przechodzi rewolucje i dla klientów szykuje auta elektryczne. A te wcale nie są gorsze, a można by rzec, iż nawet i lepsze.
Zielone Ferrari
Prezentacja drugiej hybrydy typu plug-in z 819-konnym silnikiem 296 GTB bardzo pozytywnie zaskoczyła. W pojeździe znalazł się silnik V6, co jest pewnym znakiem historii. Ostatnio w samochodzie drogowym znalazł się on aż 35 lat temu! A mowa o modelu Dino 246 GT.
Silnik wspierany przez jednostkę elektryczną generuje łącznie 830 KM mocy i 740 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Setkę osiąga w 2,9 sekundy, a maksymalna prędkość dochodzi do 330 km/h. To pokazuje, że ta hybryda plug-in jest naprawdę nietuzinkowa.
Elektromobliność nie taka zła?
Ferrari pokazało kolejnym modelem, że jeżeli chodzi o hybrydy ciężko mieć pretensje o… elektromobilność. Zwłaszcza patrząc na osiągi jakie potrafi zaprezentować dany pojazd. Oczywiście nie jest to samochód w pełni elektryczny, jednakże w pełno EKO, co dla świata i dla nas powinno być najważniejsze.