Sezon Formuły 1 jeszcze na dobre się nie rozpoczął, ale większość zespołu już musi układać sobie plany związane na kolejny rok. Wszystko ze względu na ogromne zmiany w przepisach, która sprawią, że rywalizaca powinna nabrać nowych rumieńców.
Szef zespołu Ferrari nie wyklucza, że rozwój modelu SF1000 może zostać porzucony bardzo szybko. Jeżeli okaże się, że Vettel i Leclerc nie będą w stanie walczyć o mistrzostwo świata, wówczas cała uwaga zostanie skupiona na pracach związanych z zupełnie nowym bolidem.
Mattia Binotto: Jak bardzo nadrabianie strat w 2020 roku wpłynie na model na sezon 2021? To dobre pytanie. Uważam, że jest to kompromis, który należy znaleźć. Jesteśmy na bardzo wczesnym etapie sezonu i nie można go w całości poświęcić. Na samym starcie zamierzamy jak najmocniej naciskać, ponieważ będzie to czas na zrozumienie samochodu oraz jego słabych stron. Mam nadzieję, że będziemy mogli je wskazać jak najwcześniej.
Na tę chwilę jednak nikt nie myśli o tym, aby składać broń na starcie i wszyscy z niecierpliwością czekają, aż zgasną wszystkie czerwone światła.
Mattia Binotto: Jeżeli po kilku wyścigach dostrzegę oraz zrozumiem, że nasza strata jest zbyt duża, wówczas być może rozważymy inny scenariusz. Mimo to teraz jest zbyt wcześnie. To było tylko kilka dni testów. Są rzeczy, którymi możemy zająć się w samochodzie, być może już wkrótce. W tej chwili zamierzamy realizować nasz plan, który zakłada sezony 2020 oraz 2021.